top of page

Awaria układu sterowniczego na morskim jachcie czarterowym

W związku z coraz popularniejszym samodzielnym decydowaniu się do prowadzenia rejsów morskich, korzystając z powszechnie dostępnych w firmach czarterowych jachtów wyposażonych w jedno bądź dwa koła sterowe, coraz częściej rozmawia się na temat awarii. Jak w wypadku ich powstania postępować?

Problem w porównaniu do zepsutej lampy sektorowej, bądź wkręcenia się w śrubę muringu, jest znacznie bardziej niebezpieczny, ponieważ awaria układu sterowniczego zazwyczaj ma miejsce podczas manewrów w obszarze szczególnie narażonym na niebezpieczeństwo, w związku z przybrzeżnymi mieliznami bądź wysoką falą na pełnym morzu. Jak postąpić? Przede wszystkim zachowaj zimną krew. Każdy dopuszczony jacht do czarteru jest przygotowany do takiej ewentualności. Przede wszystkim, na sam początek, zanim odbierzesz od obsługi firmy jacht, zrób to, czego nie robi prawie nikt! Pod okiem pracownika przekazującego Ci jacht, zajrzyj za sklejkę oddzielającą kajuty rufowe, do układu sterowniczego. Wcale nie musisz się znać, pracownik ma na twoje polecenie obowiązek sprawdzić wszystkie newralgiczne miejsca. Między innymi właśnie takie zadania do niego należą. Informacja o tym, że jacht jest w pełni sprawny i wszystko ok, wcale nie musi oznaczać, że tak jest. Jak dostrzec problem, nawet, gdy nie znamy się na tym? Wystarczy, że sprawdzisz czy łańcuchy łączące mechanizm sterowania nie są na tyle luźne, że mogłyby spaść. Poproś członka twojej załogi bądź pracownika, by zakręcił kołem maksymalnie w obydwie strony. Sprawdź czy ogniwa na pierwszy rzut oka nie wyglądają na uszkodzone. Przy skręcaniu kół sterowych, jeśli gdziekolwiek występują luzy, również bez problemu je dostrzeżesz. Zakładamy, że wszystko jest ok, czy coś się może stać? Tak, jednak prawdopodobieństwo będzie bardzo małe. Z własnego doświadczenia, po przepłynięciu setek mil na wodach północy i Atlantyku, w praktycznie każdych warunkach, pierwszą awarię układu sterowniczego miałem w Chorwacji. Co ciekawe, był to pierwszy czarter tego jachtu w sezonie, więc powinien on być świeżo po wszystkich przeglądach. Zaledwie niecałe dwie mile po wypłynięciu z portu, straciłem możliwość skrętu w obydwie strony. Przybliżmy sobie okoliczności, nie doświadczona załoga, pierwsza styczność z tego typu jachtem, wąskie, bo na niecałą milę przejście miedzy wyspami i wiatr boczny 15 do 20kts. Większość osób, które zapytałem o te sytuację, odpowiedziało, że najpierw sprawdziłoby układ sterowniczy. To oczywiście błąd, skoro nie znasz jeszcze przyczyny i tym bardziej nie znasz się na takim mechanizmie, wykorzystaj te wiedzę, jaką już masz. Przede wszystkim sprawdź czy nie masz włączonego autopilota. O dziwo to najczęstsza przyczyna problemu. Czasem może powstać awaria w elektronice i urządzenie samo unieruchomi stery. Rozwiązanie, wyłączenie przyrządu na tablicy rozdzielczej. Jeżeli ten problem już wykluczymy, co dalej?

Zawsze w bakiście jachtu czarterowego znajduje się rumpel awaryjny, pozwalający na bezpośrednie połączenie płetwy ze sterem. Na spokojnie, zdejmij koła sterowe (zazwyczaj jest to wymagane ze względu na przestrzeń, którą potrzebuje rumpel do pełnego skrętu) załóż rumpel i sprawdź czy da się tak płynąć. Jeśli rumpel pozwala na sterowanie jachtem, dalsze żeglowanie będzie nieco bardziej oporne, jednak pozwoli Ci zawinąć do najbliższego portu. Sprawdź na mapie, która marina w okolicy, może zapewnić Ci potrzebne zaplecze do wykonania napraw, bądź jeśli takiego niema, port, w którym istnieje możliwość zacumowania longside. Przy tego typu awarii będzie ono znacznie łatwiejsze. Nie czas na zasady z książek i szkoleń. Jeśli posiadasz silniki strumieniowe, wykorzystaj je, jednak pamiętaj by nie przesadzać by ich nie spalić. Do twojego obowiązku nie należy naprawa takiej awarii. Na 90% zaniechania, które doprowadziły do zaistniałej sytuacji leżą po stronie armatora. Mają oni obowiązek zapewnić Ci serwis w każdym porcie, do którego da się dojechać drogą lądową. Jeśli naprawa nie zostanie wykonana stosunkowo szybko, masz również prawa domagać się zwrotu części pieniędzy za czarter.

Jeżeli najbliższy port będzie znajdował się na wyspie, do której nie może dostać się moc techniczna firmy czarterowej, armator powinien sprawnie znaleźć serwis w twojej okolicy i wysłać go do Ciebie.

Nieco większy problem to utrata płetwy sterowej. Jeśli mowa o utracie steru, szansa na bezpieczne wejście do portu spada prawie do zera. Jeśli nikt w okolicy nie będzie nam mógł zaoferować holowania, najwłaściwszym zachowaniem będzie wezwanie PAN PAN. Jeżeli jednak masz czas i warunki na to pozwalają, przekonsultuj wcześniej telefonicznie daną sytuację z armatorem. Jednostki ratunkowe szybko udzielą Ci potrzebnej pomocy a koszty akcji zostaną pokryte przez armatora bądź ubezpieczenie jachtu. Pamiętaj, że wykonywanie napraw nie leży po naszej stronie. Jeśli nie wynika bezpośrednie zagrożenie życia a awaria wymaga wiedzy specjalistycznej, nie jesteś zobowiązany do próby naprawy.


Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page